Można powiedzieć, że pewien pies miał szczęście w nieszczęściu. Leżał w zaroślach, kiedy to uratowała go kobieta, wolontariuszka działająca na rzecz zwierząt o imieniu Tatiana.
Według informacji podanych przez organizację Animal Shelters istnieje duże prawdopodobieństwo, że pies przebywał tam w samotności nawet przez cztery dni.
W chwili, gdy Tatiana przybyła na miejsce nawiązała kontakt wzrokowy z psem. Zobaczyła też, że wciąż ma czucie w tylnych łapach. Ponadto pies machał delikatnie ogonem, co uznała za dobry znak. Jednak nie miała wątpliwości, że psa natychmiast trzeba zabrać do weterynarza. Był w kiepskim stanie i to nie tylko z powodu braku jedzenia.
Wciąż jednak nie znała odpowiedzi na najważniejsze pytanie. Co stało się z tym biednym psem? Jak znalazł się w tym miejscu, w takim położeniu?
Tatiana delikatnie wyciągnęła rękę, by przywitać się z psem. Zwierzę ewidentnie ucieszyło się, że tam jest.
„Nigdy nie widziałam tak cierpiącego psa”
Okazało się, że pies ma na imię Rumba. Weterynarz przy pomocy badania USG stwierdził, że ma stłuczone płuco, coś w rodzaju siniaka na nim. Ponadto z jakiegoś powodu doznał kilku złamań kości i żeber.
„Nigdy nie widziałam psa, który cierpiałby tak bardzo jak on” – poinformowała przedstawicielka organizacji działającej na rzecz zwierząt w filmie na Youtube, który wyświetlono ponad 200 000 razy.
Teraz rozpoczęła się długa droga o powrót do zdrowia. Jednak z pomocą pracowników schroniska dla zwierząt i jego własnej silnej woli wszystko wkrótce zmieni się na lepsze! Pies został już adoptowany przez nowego, kochającego właściciela.
Nie wiadomo co dokładnie przydarzyło się Rumbie, ale dzięki Bogu są na świecie tacy miłośnicy zwierząt, jak ci, którzy jej pomogli!
Zapraszam do udostępnienia artykułu, aby podziękować miłośnikom zwierząt!
Na naszym Instagramie znajdziecie więcej interesujących treści, zdjęć i filmów.