Bezdomna właścicielka musi porzucić swojego pitbulla, wtedy pojawiają się ludzie, którzy pomagają im obojgu

Sytuacja, w której właściciel zostawia swojego czworonoga, zawsze budzi skraje emocje. W dodatku niektórzy ludzie potrafią porzucić swoje zwierzęta w okrutny, nieludzki sposób. Jednak czasem zdarzają się sytuacje, w których dana osoba, choć bardzo zależy jej na swoim pupilu, mimo wszystko musi go oddać. Zwierzęta potrafią być dużym wydatkiem, a czasem z powodu życiowych zawirowań, właściciel może stracić środki do życia. Pies staje się wówczas swego rodzaju obciążeniem, na którą daną osobę po prostu nie stać.

Pitbull zostawiony w klatce

Pies, o którym piszemy poniżej został znaleziony z notką, która wyjaśniała przejmujące okoliczności jego porzucenia. Jednak ta historia pokazuje, jak wiele jesteśmy w stanie zdziałać, przy odpowiedniej dozie dobrej woli, troski i współczucia.

W 2017 roku przed kliniką weterynaryjną Litchfield Hills w Harwinton (Connecticut, USA) ktoś zostawił w klatce pitbulla.

Biedny pies był samotny i przerażony. Z drugiej jednak strony było dość jasne, że nie został porzucony przez kogoś, komu jego los był obojętny. W klatce znajdowało się jedzenie, woda, kocyki i jego ulubione zabawki.

This poor pup was abandoned in #Harwinton and now officials are trying to learn more about him. More details –>> https://goo.gl/W6HgkW

Posted by WFSB – Channel 3 Eyewitness News on Monday, August 28, 2017

List

Do tego zestawu dołączony był również napisany odręczni list, w którym dotychczasowa właścicielka psa przedstawiła przejmujący ciąg zdarzeń, które doprowadziły do tej sytuacji:

Nazywam się Fatty McFat. Jestem agresywny tylko dlatego, że się boję. Moja pani bardzo mnie kocha, jestem dla niej całym życiem! Moja pani stała się bezdomna, a potem dowiedziała się, że w dodatku jest chora i nie może się już mną zajmować. Proszę, nie oceniaj jej. Starała się jak mogła, żeby znaleźć mi nowy dom, ale nikogo to nie obchodziło! Pojechała ze mną do weterynarza, też nic nie zrobił! Zadzwoniła na policję, do hycla, na nikim nie zrobiło to żadnego wrażenia! Wiem, że moja pani mnie kocha, ponieważ jako jedyna próbowała mnie ocalić, kochała mnie i rozpieszczała.

To niesprawiedliwe, że musiałem żyć przez dwa miesiące w samochodzie. Moja pani codziennie płakała i mówiła mi, że jest jej przykro i że mnie kocha. Bardzo, bardzo, bardzo dbam o moja panią i gryzę każdego, kto za blisko do niej podejdzie i moim zdaniem stanowi dla niej zagrożenie. Moja pani stała się bezdomna przez moje gryzienie. Wszystko, czego chce dla mnie moja pani to to, abym miał szansę być traktowany z troską i godnością i żeby mnie ktoś kochał niezależnie od wszystkiego. Mojej pani krwawi serce i jest bardzo smutna, że do tego doszło. Nikt nie chciał nam pomóc.


–Fatty McFat

Thomas Mitchell, pracownik schroniska z Harwinton, przypomniał sobie, że właścicielka psa do niego zadzwoniła, żeby poinformować go o sytuacji pitbulla. Mitchell stwierdził, że przez telefon kobieta brzmiała na załamaną, co pozwoliło mu wnioskować, że naprawdę zależało jej na swoim czworonogu.

Porzucenie

„Wyniosła go z auta, upewniła się, że pies jest w cieniu i ma wszystko, czego potrzebuje. Kiedy jechała już drogą, zadzwoniła do weterynarza i do schroniska z sąsiedniego miasta i poinformowała ich, gdzie znajduje się pies” – powiedział Mitchell WFSB.

„Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jak musi czuć się osoba w takiej sytuacji.”

UPDATE!For those following the story of Fatty, the dog found in the crate behind veterinarian's office in Harwinton,…

Posted by Harwinton Regional Animal Control on Thursday, August 31, 2017

Trening

Dobre wieści są takie, że Fattym się zaopiekowano. Po tym, jak został przewieziony do schroniska, miejscowa organizacja, Simon Foundation, zgodziła się zająć się nim za darmo.

„Zrobili tę przemiłą rzecz” – mówi Mitchell. – „Pomagają ludziom, kiedy ci mają problemy.”

Wykastrowali psa i rozpoczęli trening, którego celem było pozbycie się behawioralnych problemów zwierzęcia. Kiedy Fatty przyjechał do ośrodka był przestraszony i zły, ale zmiany w jego zachowaniu postępowały bardzo szybko.

„Dzięki cierpliwości i delikatnej zachęcie, Fatty wkrótce popisał się swoimi umiejętnościami: siadania, kładzenia się i podawania łapy” – napisali na Facebooku przedstawiciele Simon Foundation.

Druga szansa

I wtedy nadeszło szczęśliwe zakończenie – Fatty mógł wrócić do swojej właścicielki!

Kiedy Fatty za darmo przechodził swój trening, jego pani miała możliwość poszukania pracy i pozałatwiania wszystkich swoich spraw. Udało jej się znaleźć dom dla siebie i swojego ukochanego czworonoga.

W ten sposób zarówno pies, jak i właścicielka mogli zacząć swoje życie od nowa.

„Kiedy wszystko zostało poukładane, Fatty wrócił do swojej opiekunki. Było to radosne zdarzenie. Dla psa jest to druga szansa – nowe życie, nowy dom i nowy stan” – czytamy na stronie Simon Foundation.

Co za wspaniałe zakończenie jakże trudnej sytuacji! To tylko kolejny przykład, który pokazuje, jak ważna jest praca osób, które ratują zwierzęta. A nawet nie tylko zwierzęta, ale i ich właścicieli.

Udostępnij tę przepiękną historię!

Na naszym Instagramie znajdziecie więcej świetnych treści, zdjęć i filmów.

 

Czytaj więcej na temat...