Życie codzienne do jakiego przywykliśmy, zmieniło się w ostatnim czasie. Niektórym z nas nie wolno już wychodzić na zewnątrz, większość sklepów zostało zamkniętych, a rodziny nie mogą się odwiedzać.
Wprowadzane ograniczenia mają zapewnić jak największej liczbie osób bezpieczeństwo. Jednak nie są wstanie powstrzymać nas od podzielenia się ważnymi chwilami w naszym życiu, choćby to miało odbyć się na odległość.
Wraz z gwałtownym wzrostem zachorowań wywołanych przez COVID-19, domy opieki i spokojnej starości zakazały odwiedzin. Osoby zamieszkujące te miejsca z dnia na dzień zostały odcięte od bliskich.
Kiedy Carly Boyd się zaręczyła, chciała podzielić się z dziadkiem dobrymi wieściami. Jednak ograniczenia sprawiły, że nie mogła tego zrobić osobiście.
„Bardzo chciałam powiedzieć to mojemu dziadkowi. On ma demencję i nie ma dostępu do telefonu” – zgodnie z doniesieniami powiedziała Boyd. „Po prostu zrobiłam wszystko, aby mu to przekazać.”
Z pomocą personelu ośrodka Premier Living & Rehab Center, w którym zresztą kiedyś pracowała, a w którym obecnie mieszka jej dziadek, mogła pokazać mu swój pierścionek zaręczynowy.
Zdjęcia, które zrobili, rozdzierają serce, ale są też bezcenne.
Boyd i jej dziadek nie są jedynymi, którzy zostali oddzieleni od siebie z powodu ograniczeń nałożonych przez pandemię COVID-19. Doświadczenia Boba Shellarda są na to kolejnym przykładem. Nie mógł świętować 67 rocznicy wraz z żoną, ale nie powstrzymało go to od podejścia pod okno, by pokazać jej, że pamieta.
Charlie Johnson to kolejna osoba, która nie mogła odwiedzić swojego 88-letniego ojca. Jednak obaj mężczyźni siedzieli przy oknie i rozmawiali przez telefon.
W tym trudnym czasie nie zapomnijmy o tych, którzy mogą być całkowicie odizolowani od przyjaciół lub rodziny. Spróbujmy zrobić co tylko możemy, aby pozostać z nimi w kontakcie.
Udostępnij ten artykuł, jeśli przywołał uśmiech na Twojej twarzy.