Złodziej próbuje okraść zawodniczkę MMA – słono płaci za swój błąd

Wydaje się, że nie ma dnia, aby nie pojawiły się wiadomości o tym, jak po zmroku ktoś kogoś napadł. Wystarczy jedynie włączyć telewizor, żeby dowiedzieć się, o czym mówię. Kręcenie się w pewnych okolicach o określonych porach może być niebezpiecznym pomysłem. Szczerze powiedziawszy sama staram się nie opuszczać po zmroku okolic zatłoczonych ulic, które dobrze znam.

Jednak dla Polyany Viana sprawa wygląda zgoła inaczej. Jest to 27-letnia kobieta, z którą naprawdę lepiej nie zadzierać.

Brazylijska zawodniczka MMA, walczy w ramach organizacji UFC (Ultimate Fighting Championship). Należy do niej imponujący rekord 10:2 (wygrane:przegrane) jeśli chodzi o walki w klatce. Wiele zwycięstw odniosła po tym, jak przeciwnik się poddał. Nie zmienia to faktu, że jej codziennością jest kopanie i wymierzanie ciosów osobie, która stara się ją skrzywdzić.

Mówiąc krótko, nie mógłby się bardziej mylić ten, kto chciałby ją nazwać popychadłem. Pewnej sobotniej nocy boleśnie przekonał się o tym złodziej, który postanowił na nią napaść…

https://www.instagram.com/p/BsWsXsBjOSY/?utm_source=ig_embed

Jak Viana wyjaśniła w MMA Junkie, czekała właśnie na Ubera, przed swoim mieszkaniem w Rio de Janeiro. Nagle podszedł do niej obcy mężczyzna i zapytał, która godzina.

Po chwili w jej głowie zaświeciła się lampka. Zrozumiała, że zamiary mężczyzny są zgoła inne, niż chęć poznania dokładnej pory dnia.

https://www.instagram.com/p/BsI4APlDr84/?utm_source=ig_embed

Jak podano w artykule, Viana powiedziała: „Kiedy zobaczył, że go widzę, usiadł obok mnie. Zapytał mnie o godzinę, a kiedy mu odpowiedziałam, wcale nie miał zamiaru odejść. Poruszyłam się, żeby wsadzić telefon do mojej nerki. I wtedy powiedział Oddaj mi telefon. Nie próbuj żadnych sztuczek, bo mam broń. Podniósł rękę (pokazując broń), ale zrozumiałam, że jest za lekka. Był naprawdę bardzo blisko mnie. Więc pomyślałam jeśli to jest broń, to chyba nie miałeś czasu jej sobie narysować. Wstałam. Uderzyłam go dwukrotnie i kopnęłam. Upadł, więc chwyciłam go z tyłu za kark. Następnie posadziłam go w tym samym miejscu, gdzie siedzieliśmy wcześniej i powiedziałam No to teraz poczekamy sobie na policję.”

https://www.instagram.com/p/BnUE89yn0Yo/?utm_source=ig_embed

Na szczęście Viana była w stanie utrzymać mężczyznę do momentu, w którym przyjechała policja. Wtedy okazało się, że „broń” rzeczywiście wcale bronią nie była. A raczej tekturową wycinanką, zrobioną po to, aby straszyć ludzi na ulicy.

Prezes UFC, Dana White, na swoim koncie na Instagramie podzielił się zdjęciem obrażeń, jakie poniósł niedoszły rabuś.

No cóż, kto mieczem wojuje, od miecza ginie.

Całe szczęście, że Viana wiedziała co robi i znajdowała się w pozycji, z której mogła się obronić, jeszcze zanim sytuacja przyjęłaby dla niej nieprzyjemny obrót!