Rybak wyciąga z oceanu „porcelanową lalkę”: Słyszy dźwięk i pojmuje, że ta „lalka” żyje

Prawie każdy rodzic byłby w stanie oddać swoje życie, w zamian za pewność, że jego dziecko będzie bezpieczne.

Już sama myśl o cierpieniu własnego dziecka, to dla wielu osób więcej, niż mogą znieść.

Jako rodzic starasz się zapewnić swojemu dziecku ciepło, spokój, miłość i wszystko inne, czego potrzebuje. Kiedy Twoje dziecko cierpi, albo się boi, jesteś pierwszą osobą, do której przybiega. Niestety czasem nie jest ważne to, jak bardzo ostrożny jest rodzic. Czasem niebezpieczeństwo czai się tam, gdzie się go najmniej spodziewamy…

Jessica Whyte i jej partner Josh byli na wakacjach, kiedy zdarzyło się coś strasznego. Niestety niefortunne zdarzenie ściśle związane było z ich 18-miesięcznym synem, Malachim.

Rodzina spędzała swój pierwszy wieczór urlopu na kempingu Murphy’s Holiday Camp w miejscowości Matata w Nowej Zelandii. Wydarzyło się wówczas coś, czego ani Jessica, ani Josh w ogóle się nie spodziewali.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2096358843974480&set=a.1919509844992715&type=3

Poszli spać

Po całym dniu spędzonym na plaży, rodzina wróciła na kemping do swojego namiotu, aby spędzić w nim noc.

Jednak kiedy Jessica i Josh smacznie spali, żądny przygód Malachi poradził sobie z zamkiem, otworzył namiot i poszedł w stronę wody.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2063338297276535&set=a.1919509844992715&type=3

Jego rodzice nie byli niczego świadomi, aż do chwili, kiedy kilka godzin później, kierowniczka kempingu obudziła ich i przekazała im szokującą wiadomość. Malachi został znaleziony, kiedy dryfował w ocenie.

Miejscowy rybak, Guss Hutt, właśnie łowił na swoim kutrze, kiedy zobaczył w wodzie coś, co wydało mu się porcelanową lalką.

W New Zealand Herald powiedział: „Kiedy przepływał koło mnie, wydawało mi się, że jest po prostu lalką. Mimo że cały czas myślałem, że to tylko zabawka, sięgnąłem po nią i chwyciłem ją za ramię.

Jego twarz wyglądała zupełnie jak porcelana – jego krótkie włosy były całe zmoczone. Ale nagle wydał z siebie cichy dźwięk i pomyślałem O Boże, to dziecko żyje.”

Poprosił żonę o pomoc

Gus wyciągnął Malachiego z wody i popłynął na brzeg. Mimo że chłopiec przez kilka godzin był narażony na działanie natury, tak naprawdę nic mu się nie stało. Hutt zajął się malcem, podczas gdy jego żona pobiegła szukać rodziców chłopca.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2063338400609858&set=a.1919509844992715&type=3

Zastanawiała się, czyim dzieckiem może być Malachi.

Na szczęście, kiedy dotarła na kemping, okazało się, że na polu zatrzymała się tylko jedna rodzina z małym synkiem, więc ludzie skierowali ją do namiotu Jessiki i Josha. Przez cały ten czas rodzice chłopca zupełnie nie byli świadomi zniknięcia swojego syna – nie mieli pojęcia o tym, że malec nieomal utonął.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2235584883385208&set=a.1458295181114186&type=3

Po wszystkim Jessica powiedziała w New Zealand Herald, że kiedy usłyszała, że jej syn z ledwością uniknął śmierci, o mało nie dostała zawału serca.

Rodzice malca zadeklarowali, że od teraz będą umieszczać na zamku kłódkę, tak aby Malachi nie był wstanie powtórzyć swojej podróży.

https://www.facebook.com/jess.whyte.3511/posts/2131226847154346:0

Co za niesamowite szczęście, że Gus łowił ryby dokładnie w tej okolicy, gdzie dryfował Malachi. Gdyby nie to, chłopiec najprawdopodobniej by utonął.

Zaś Jessica i Josh pewnie nigdy nie dowiedzieliby się, co się stało.

Udostępnij ten artykuł, aby wyrazić wdzięczność dla Gusa i jego zdecydowanego i szybkiego działania!