W ostatnich latach w społeczeństwie dokonało się wiele pozytywnych zmian w zakresie równości płci i wzajemnej akceptacji. Jednak mimo to nadal można doświadczyć dyskryminacji. Do takich sytuacji dochodzi między innymi w miejscach pracy i jest to szczególnie ważne, aby nie pozostawać biernym wobec tego problemu. Należy reagować i nie być obojętnym.
Im więcej ludzi swoją postawą pokazuje innym , co jest dobre, a co złe, tym piękniejszy staje się nasz świat.
Kim Castillo i jej syn są stałymi bywalcami restauracji Laurenzo’s Prime Rib w Houston w USA. W tym mieście też mieszkają. Jako, że Kim i jej pięcioletni syn imieniem Milo bywają często w restauracji, obsługa ich zna.
Milo ma nawet swojego ulubionego kelnera. Jest nim Michael Garcia, który zawsze bawi się i wygłupia z pięciolatkiem. Kim również bardzo lubi personel restauracji i to właśnie jest jeden z powodów, dla których chętnie odwiedza to miejsce.
Pewnej środy Kim i pięcioletni Milo tak, jak zwykle odwiedzili restaurację. Kobieta zobaczyła, że niektórzy goście nagle wstają i szybko wychodzą mimo, że nawet nie zdążyli nic zamówić, ani zabrać jedzenia na wynos.
Kim postanowiła dowiedzieć się o co chodzi. Nie miała pojęcia co mogło sprawić, że klienci byli, aż tak niezadowoleni, żeby wstać i wyjść. Po chwili dowiedziała się co było tego przyczyną.
Kpił z chłopca z zespołem Downa
Jak się okazało osoby te, opuściły restaurację, ponieważ ulubiony kelner chłopca, Michael Garcia odmówił im obsługi. Co było powodem? Goście dyskryminowali syna Kim.
Kiedy Michael do nich podszedł, by przyjąć zamówienie, pewien mężczyzna z tej grupy spojrzał na Milo, który ma zespół Downa i powiedział: „Dzieci szczególnej troski mogłyby pójść i być wyjątkowe gdzie indziej”.
Motto branży restauracyjnej brzmi: „Klient ma zawsze rację”, co oznacza, że pracownicy obsługujący robią wszystko, aby ich klienci byli zadowoleni. Jednak w tej sytuacji Michael zdecydował się to całkowicie zignorować.
Odmówił obsługi tych gości
„To było bardzo prowokacyjne zachowanie” – powiedział Michael dla ABC13 .
„Moje uczucia wzięły górę i usłyszałem, jak mówię 'Przykro mi, ale nie obsłużę Was’” – powiedział Michael.
„Jak możesz mówić coś takiego o tym pięcioletnim aniołku?” – dodał Michael.
Podziękowania mamy dla kelnera
Zaskoczone reakcją kelnera towarzystwo spojrzało po sobie z zawstydzeniem. Jednak Michael jasno się wyraził, więc grupa wstała i wyszła z restauracji, o czym napisało między innymi The Daily Mail.
„Byłam pod wrażeniem tego, że ktoś mógł wyjść ze swojej strefy komfortu, postawić na szali swoją pracę i stanąć w obronie kogoś innego. Wiem, że Michael zrobił to z głębi serca, właśnie tak zareagował na tą sytuację. Sądzę, że wiedział co robi.” – powiedziała Kim.
Na naszym Instagramie znajdziecie więcej interesujących treści, zdjęć i filmów.