Śmierć dziecka to największa tragedia, jaka może spotkać rodziców.
Nie ma w takiej sytuacji znaczenia w jakim wieku było dziecko – przeżycie własnej córki lub syna, to najgorszy koszmar dla każdego rodzica.
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak czuli się rodzice Stephanie oraz Brian z Tulsy, w stanie Oklahoma, kiedy pędzili w karetce do szpitala ze swoją córką w czasie świąt Bożego Narodzenia.
Twarz 2-letniej dziewczynki nagle posiniała i zaczęła wymiotować krwią.
Brianna natychmiast trafiła na salę operacyjną, ale niestety nie przeżyła. was operated on immediately, but tragically, she did not survive. Przyczyna jej śmierci: mała bateryjka.
Pierwsze sygnały, że z Brianną dzieje się coś złego pojawiły się w bożonarodzeniowy poranek, kiedy ich 2-letnia córka dostała niewysokiej gorączki.
Podwyższona temperatura to dość powszechny objaw wielu chorób, dlatego rodzice nie panikowali. Zrozumieli, że stało się coś bardzo złego, gdy dziewczynka nieco później nagle posiniała i zaczęła wymiotować krwią.
Rodzice zadzwonili po karetkę, która niezwłocznie zabrała dziewczynkę do szpitala, a tam 2-latka natychmiast rafiła na stół operacyjny.
Niestety nie udało się jej uratować.
“Operowali ją przez ponad dwie godziny, ale nie mogli opanować krwotoku” – przekazał dziadek dziewczynki, Kent Vice, dziennikarzom Daily Mail.
Okazało się, że Brianna przypadkowo połknęła małą baterię, wielkością przypominającą 2 groszową monetę.
Tego typu baterie znajdują się w wielu przedmiotach codziennego użytku: na przykład w zegarkach, kluczykach samochodowych, czy też małych pilotach. Istnieją udokumentowane przypadki, gdy dzieci połykały takie baterie bez tak tragicznych konsekwencji. Bateria po prostu przechodziła przez układ pokarmowy i „opuszczała” ciało w toalecie.
“Jeżeli bateria utknie w przełyku, konsekwencje dla dziecka mogą być fatalne” – powiedział dr Toby Litovitz w rozmowie z The Oklahoman.
W sytuacji, gdy bateria utknie w ciele dziecka, może zacząć przeciekać, wprowadzając do organizmu kwas, który stanowi śmiertelne zagrożenie.
W przypadku Brianny, bateria utknęła w przełyku i dokonała ogromnych szkód.
Rodzice Brianny nie mieli pojęcia jak i kiedy ich córka połknęła baterię. Lekarze oszacowali, że musiało się to stać mniej więcej na sześć dni przed jej śmiercią.
Rodzina tragicznie zmarłej dziewczynki działa aktywnie na rzecz tego, aby ostrzec innych rodziców. Starają się informować o tym niebezpieczeństwie przez różne media, w tym także za pośrednictwem Facebooka.
“Moim zdaniem tego typu baterie powinny zniknąć z każdego domu. Są bardzo niebezpieczne” – opowiada dziadek Brianny.
Według redaktorów Daily Mail, w latach 2005 – 2014 doszło do około 12 000 przypadków połknięcia baterii przez małe dzieci.
W rezultacie 15 dzieci poniosło śmierć.
Dlatego obchodząc się z tymi bateriami należy zachować szczególną ostrożność. Musimy dobrze je chować przed dziećmi i dbać o to, aby nie miały dostępu do miejsca, w którym je przechowujemy.
Połknięcie czegoś niebezpiecznego zajmie dziecko sekundę – a konsekwencje mogą być poważne.
Jeżeli podejrzewasz, że twoje dziecko mogło połknąć baterię, najpierw obserwuj jak się czuje. Nie wywołuj u dziecka wymiotów. A gdy dziecko ma trudności z oddychaniem lub zaczęło wymiotować, natychmiast udaj się do szpitala.
Jeżeli dziecko nie ma żadnych niepokojących objawów, możesz poczekać aż bateria zostanie wydalona. Jeżeli bateria nie została wydalona w ciągu dwóch dni lub pojawiły się niepokojące objawy, zabierz dziecko do lekarza.
Ciężko wyobrazić sobie ból, jaki przeżyli rodzice Brianny, dlatego tym bardziej należy im się podziw, że starają się ostrzec innych przed niebezpieczeństwem jakie wiąże się z tym cichym zabójcą. Nie mogłem zachować się inaczej i udostępniłem tę historię wszystkim swoim znajomym. Nigdy więcej nie chcę słyszeć o takim wypadku!
Wspólnie możemy zwiększyć świadomość wśród rodziców i sprawić, aby śmierć Brianny była ostatnią!
Na naszym Instagramie znajdziecie więcej interesujących treści, zdjęć i filmów.