Ludzie często zamieszczają w serwisach społecznościowych najlepsze chwile swojego życia, ignorując przy tym zwykłą codzienność. Może to powodować niepotrzebną presję, szczególnie u tych, którzy już wiodą stresujące życie. Zima dla wielu osób jest czasem, który ten stres wzmacnia i to właśnie dlatego w tym okresie historia tej matki i jej syna stała się tak popularna. I dlatego tak ważne jest, aby się nią podzielić.
Niedawno na Facebooku pewna matka umieściła zdjęcie, które bardzo szybko zdobyło dużą popularność. Na fotografii widać serduszko narysowane na malutkim nadgarstku. Rączka należy do syna Liz Petrone, który cierpi z powodu stresu. Liz tak opisuje wszystko w zamieszczonym przez siebie poście:
„Może to wszystko przez sposób w jaki zmieniają się pory roku, na początku powoli, prawie niezauważalnie, aż do chwili, w której nagle okazuje się, że jest zimno. Aż do momentu, w którym mógłbyś przysiąc, że jeszcze wczoraj wdychałeś ciepłe powietrze początków jesieni, a dziś wydychasz mglisty obłok powodowany chłodem, który zazwyczaj towarzyszy świętom.”
Trudne poranki
Następnie dodaje:
„A może to dlatego, że każdego jednego ranka, odkąd we wrześniu mój syn poszedł do szkoły, pyta mnie: ,Mamusiu, czy dziś są święta?’ i za każdym razem po prostu się śmieję i odpowiadam ,Nie kochanie, do świąt jeszcze daleko’, tylko że teraz to już nieprawda, a jego zniecierpliwienie jest już tak duże, że w każdej chwili może wybuchnąć.”
Liz opowiada o tym, jak jej syn płakał, kiedy rano przyjechał po niego szkolny autobus. Próbowała go jakoś pocieszyć, więc położyła rękę na szybie autobusu, chwilę przed tym, zanim odjechał. Następnego ranka siedzieli razem na przystanku, kiedy wyciągnęła z kieszeni długopis.
„Chwyciłam go za rękę, pocałowałam nadgarstek tam, gdzie błękitem rysują się żyły, w których płynie nasza wspólna krew, i narysowałam to serce.”
„Wiem, że na świecie czasem jest trudno,” – powiedziała Liz swojemu synowi, kiedy nadjechał autobus.
„Pamiętaj, że jest ktoś, kto cię kocha”
„Chcę, abyś za każdym razem, kiedy będzie ci się wydawało, że już nie dasz rady, spojrzał na to serce. Chcę, żebyś patrzył i żebyś sobie wtedy przypomniał, że niezależnie od tego, co się stanie, w domu ktoś na ciebie czeka. Ktoś, kto cię kocha.”
Autobus się zatrzymał. Mały chłopiec przeszedł na drugą stronę ulicy i wspiął się po stopniach pojazdu.
„Czekałam, aż na mnie spojrzy. Chciałam, żeby się uśmiechnął, albo pomachał mi na pożegnanie, czy nawet żeby się popłakał, ale tym razem w ogóle nie popatrzył w moim kierunku. Zamiast tego spoglądał na swój nadgarstek. Wiem, że na zewnątrz jest ciężko, wiele razy doświadczało tego wielu z nas. Wiem, że stres mogą powodować święta, a także chłód, czy ciemność. Wiem o tym. Ale może to, o czym wszyscy powinniśmy pamiętać, to ten prosty przekaz. Może to wszystkiego nie naprawi, tak naprawdę nic a nic się nie zmieni, ale jest to pocieszenie, zaś pocieszenie może dać naprawdę wiele siły, aby wszystko przetrwać, zwłaszcza jeśli wiesz, że ktoś cię kocha.”
Udostępnij tę piękną wiadomość, którą mama uspokoiła swojego synka!
Opublikowano w serwisie Newsner. Polub stronę.