Niektóre psy mieszkające w schroniskach dla zwierząt muszą długo czekać, zanim znajdą swój nowy dom. To musi być dla nich bolesne, gdy widzą, jak wszystkie inne zwierzęta przygarniane są przez rodziny, podczas gdy je ciągle się pomija.
Wyobraź sobie, że jesteś zwierzęciem, które jako ostatnie pozostało w schronisku dla zwierząt.
Tak właśnie było w przypadku tego psa. Został tam, jako jedyny i prawie porzucił nadzieję… aż w końcu doczekał się na szczęśliwe zakończenie.
Pies o imieniu Capone, mieszaniec po terierach Staffordshire, spędził kilka lat w schronisku dla zwierząt Ionia County w stanie Michigan.
„Nie spodziewaliśmy się, że znalezienie kogoś, kto otworzy przed nim swoje serca, zajmie tak dużo czasu” – powiedziała dla FOX 17 wolontariuszka Sammie Vincent.
W pewnym momencie psa adoptowano, ale nie został tam na zawsze. Ta rodzina po roku zwróciła go do schroniska, co obniżyło nastrój biednego psa.
„Stracił sporo na wadze, bo po prostu nie miał apetytu takiego, jak w swoim domu” – powiedziała Carly Quinn, która pracuje w schronisku dla zwierząt.
„Bardzo trudno było go zmusić do jedzenia. Musieliśmy go codziennie kusić smakołykami i różnymi mokrymi pokarmami. Był załamany”.
Po powrocie do schroniska Capone nadal nie miał zbyt wiele szczęścia. Ludzie przechodzili obok niego, a inni okazywali zainteresowanie, ale nigdy nie wracali, by go adoptować.
To co jest w tym wszystkim jeszcze bardziej bolesne to fakt, że Capone pozostał jedynym zwierzęciem bez rodziny.
„Wszystkie kojce były puste, z wyjątkiem tego należącego do słodkiego, spokojnego, miłego psa Capone” – wspomina Carly.
Lata mijały, a on ciągle w schronisku
Na początku 2019 roku Capone miał siedem lat i nadal nie miał rodziny. Mimo to pracownicy schroniska nie rezygnowali, a nawet podwoili wysiłki, aby znaleźć mu dom.
Smutną historię psa opisano na Facebooku, mając nadzieję, że ktoś otworzy swoje serce i go adoptuje. Udało się i post dotarł do właściwych osób.
Ashlee Long i jej mąż John zobaczyli Capone i natychmiast zakochali się w psiaku: „Momentalnie zakochałam się w jego pyszczku” – powiedziała Ashlee dla FOX 17.
Para odwiedziła schronisko i od razu adoptowała psa. Capone był gotowy na to, by trafić do kolejnego domu.
„Podszedł do nas i zaczął się tulić, machając ogonem, po prostu wiedzieliśmy, że musimy go wziąć” – powiedziała nowa opiekunka psa.
Ashlee i John zabrali Capone do domu, a pies odwdzięczył się pięknym uśmiechem wiedząc, że w końcu ma swoją rodzinę.
Przyjaciele Capone ze schroniska wiedzieli, że tak właśnie ma być i płakali z radości widząc, jak ich ostatni pies w końcu opuszcza schronisko.
„To było naprawdę wzruszające” – powiedziała Carly dla The Dodo.
Wspaniale! Choć zajęło to trochę czasu, to wiemy, że Capone w końcu będzie szczęśliwy w swoim nowym domu. Nigdy nie można tracić nadziei!
Podziel się tą inspirującą historią z innymi!
Na naszym Instagramie znajdziecie więcej interesujących treści, zdjęć i filmów.