50 lat po tym, jak Phan Thị Kim Phúc została poważnie poparzona, gdy na jej wioskę w Wietnamie została zrzucona bomba napalmowa, przeszła ostatnią serię terapii na wszystkie swoje rany. które wówczas odniosła.
Pięć dekad temu kobieta zasłynęła jako „Napalm Girl”, gdy fotograf uchwycił ją biegnącą i krzyczącą z bólu na zdjęciu, które obiegło cały świat.
„Teraz, 50 lat później, nie jestem już ofiarą wojny. Nie jestem już 'Napalm Girl’, dziś jestem po prostu przyjacielem, pomagam, jestem babcią i ocalałą osobą, która wzywa o pokój.”
Dzień nalotu
Phan Thị Kim Phúc doskonale pamięta dzień nalotu i spadające bomby. Na chwilę przed atakiem ona wraz z innymi dziećmi, bawili się nieopodal schronu.
„Wtedy, pamiętam, że było to po lunchu, nasi żołnierze zaczęli krzyczeć do wszystkich dzieci, aby uciekały” – wspomina kobieta w rozmowie z CBS4.
Dziewczynka uciekała ile sił w nogach, ale niestety nie miała szans.
Samoloty amerykańskie nadleciały w mgnieniu oka i zaczęło się bombardowanie. Wszędzie wybuchały pożary, a napalm dosłownie spalił na niej ubranie, które miała tego dnia na sobie.
„Ciągle pamiętam, co wtedy sobie myślałam. O mój Boże, cała jestem poparzona, będę brzydka i ludzie będą na mnie dziwnie patrzeć.”
Na miejscu ataku znajdował się wówczas fotograf Nick Ut. Uchwycił uciekającą przed atakiem Phan Thị Kim Phúc, jak i wiele innych osób.
Fotograf otrzymał później za do zdjęcie nagrodę Pulitzera. Fotografia przeszła do historii pod nazwą The Terror of War.
Widząc co się dzieje, Ut pstryknął kilka zdjęć i rzucił się na pomoc dzieciom. Polał Phan Thị Kim Phúc wodą i zabrał ją i kilka innych dzieci do najbliższego szpitala. Nikt wówczas nie sądził, że Phan Thị Kim Phúc przeżyje.
„Nawet lekarz powiedział, że umrze, nie ma możliwości, że jeszcze żyje. Trzy razy im mówiłem, aby się nią zajęli, a oni trzy razy mi odmawiali. Wtedy wyjąłem legitymację prasową i powiedziałem im, że jeśli ona umrze, to moje zdjęcie pojawi się na pierwszej stronie wszystkich światowych gazet. Przestraszyli się i ją przyjęli” – wspomina Ut.
Phan Thị Kim Phúc wspomina z kolei” „Szczerze, uratował mi życie. Po tym wszystkim został członkiem mojej rodziny.”
Powrót do zdrowia
Dziewczynka długo dochodziła do zdrowia. Udało jej się wyjść ze szpitala i aż do 1992 roku mieszkała w Wietnamie. Wtedy podczas swojej podróży poślubnej zdecydowała się uciekać z Wietnamu. Osiedliła się w Kanadzie.
Choć od ataku minęło wiele czasu, to kobieta w dalszym ciągu cierpiała z powodu psychicznego i fizycznego bólu po tamtych wydarzeniach.
„Gdy dorastałam, czasami marzyłam o tym, aby zniknąć. Nie tylko z powodu moich obrażeń – blizny po oparzeniach miałam na jednej trzeciej ciała i powodowały chroniczny ból, ale także z powodu wstydu z powodu tego, jak wyglądam” – wspomina dla New York Times.
„Starałam się ukrywać blizny pod ubraniami. Bardzo się lękałam i miałam depresję. Dzieci w szkole się ode mnie odsuwały. Sąsiedzi patrzyli na mnie z żalem, a także w pewnym stopniu moi rodzice. Gdy byłam starsza, martwiłam się, że nikt mnie nigdy nie pokocha.”
Zabiegi
Już jako dorosła osoba Napalm Girl przeszła kolejne 12 specjalistycznych zabiegów w Miami, których celem było wygładzenie skóry w miejscach z bliznami.
„Przez wiele lat sądziłam, że nie będę miała tych blizm dopiero, gdy znajdę się w niebie” – powiedziała w 2015 roku. „A teraz mam niebo na ziemi!”
Ostatni zabiegł przeszła we wtorek i jak twierdzą przedstawiciele kliniki Miami Dermatology & Laser Institute, to był już jej ostatni zabieg.
Pomimo upływu lat, Phan Thị Kim Phúc i Ut w dalszym ciągu utrzymują ze sobą kontakt. Nic więc dziwnego, że Ut towarzyszył kobiecie podczas jej ostatniego zabiegu.
Choć przez 50 lat Phan Thị Kim Phúc miała problemy z tym, aby się określić, kim jest i co czuje, dziś w pełni docenia siebie.
„Teraz, 50 lat później, nie jestem już ofiarą wojny. Nie jestem już 'Napalm Girl’, dziś jestem po prostu przyjacielem, pomagam, jestem babcią i ocalałą osobą, która wzywa o pokój.”
To zdjęcie od lat jest symbolem tego, z jakim okrucieństwem wiąże się wojna. Jak widać na przykładzie Phan Thị Kim Phúc, zajęło jej 50 lat, aby w pełni pozbierać się psychicznie i fizycznie po cierpieniu, które spowodowała wojna.