Wszyscy pamiętamy, jak to było za czasów szkolnych.
W przypadku niektórych było łatwo, a dla innych był to czas zmartwień i niepewności.
Szkoła powinna zapewnić nam poczucie bezpieczeństwa, być miejscem w którym wszyscy możemy się rozwijać i być dokładnie takimi, jakimi jesteśmy.
Jednak, gdy matka Lauren Ormesher z Lancashire w Anglii otrzymała list wysłany do domu z przedszkola swojej 4-letniej córki, nie mogła uwierzyć własnym oczom.
Teraz domaga się zmian – poinformowało British Metro.
Przez wszystkie lata spędzone w szkole uczymy się różnych przedmiotów, ale także poznajemy samych siebie.
Dorastamy w otoczeniu naszych szkolnych kolegów i staramy się znaleźć swoje miejsce pośród innych rówieśników.
Jednak zastanawianie się nad własnym wyglądem już jako dzieci, nie jest tym czego chcielibyśmy dla naszych córek i synów.
Ważne jest, abyśmy byli wzorami do naśladowania i pokazywali, jak zachowywać się wobec innych.
Nasze dzieci powinny wiedzieć, że są wspaniałe takie, jakie są. Bez względu na pochodzenie, czy wagę i wiele innych rzeczy, których lista jest naprawdę długa.
Niestety rzeczywistość nie zawsze taka jest.
W przedszkolu przeprowadzono kontrolę stanu zdrowia
Po tym, jak Lauren Ormesher z Lancashire w Anglii otrzymała list z przedszkola swojej córki, domaga się zmian.
W przedszkolu zbadano jej córkę Maggie.
Może to nie jest dziwnie, bo robią to po to, by dzieci miały się dobrze. Jednak właśnie te badania sprawiły, że Lauren jest teraz wściekła.
W przedszkolu przeprowadzono badania, aby sprawdzić poziom BMI wśród dzieci.
BMI oblicza się w oparciu o wagę i wzrost. Służy do określenia otyłości i nadwagi. BMI to wskaźnik masy ciała” – napisano na stronie 1177.
Po zbadaniu dzieci, personel przedszkola wysłał listy do rodziców, w których przedstawiono wyniki.
Badanie wykazało, że 4-letnia Maggie ma nadwagę – poinformowało British Metro.
„Otrzymaliśmy list z informacją, że córka ma nadwagę – opublikowałam post na ten temat na Facebooku i okazało się, że wielu rodziców w całym kraju otrzymało taki list, i że ich dzieci mają nadwagę” – wyjaśniła matka Lauren.
„Byłam zszokowana, ponieważ jest bardzo zdrowym dzieckiem, a słowo „nadwaga” wydawało się szalone”.
„Wpadłam w złość, gdy pomyślałam o szkodach, jakie ten list może wyrządzić takim małym dzieciom”.
Domaga się zmian
Lauren Ormesher chce zmiany, by zakończyć tego typu badania.
Rozpoczęła więc kampanię online z hashtagiem #ByeByeBMI w nadziei, że więcej szkół i przedszkoli przestanie sprawdzać poziom BMI u dzieci.
„Wiele osób nie jest zadowolonych z kontroli wagi za pomocą BMI. Istnieją inne metody utrzymujące dzieci w zdrowiu bez kontrolowania ich wagi ”-powiedziała matka Lauren.
„Ostatecznym celem jest całkowite zrezygnowanie z badania poziomu BMI. Jeśli mają być przeprowadzane badania kontrole to należy je zreformować”.
„Ta metoda nie służy do tego, by zidentyfikować dzieci z poważną nadwagą. Przyczynia się tylko do tego, by dzieci miały problem z samoakceptacją”.
„Powoduje również stres u rodziców, ponieważ czują, że zawiedli”.
„Rozumiemy, że to może oburzać”
Dr Sakthi Karunanithi, dyrektor ds. zdrowia publicznego Rady Hrabstwa Lancashire, poinformował w oświadczeniu:
„Jest to jedna z usług, które świadczymy, aby wspierać rodziny dzieci w wieku do 19 lat. Pomaga to zapewnić młodym ludziom prawidłową wagę i aktywny start w życie”.
Rzecznik HCRG Care Group – która prowadzi Służbę Zdrowia Młodych Ludzi i Rodzin w Lancashire – dodał:
„Rozumiemy, że dla rodziców może to być oburzające, gdy usłyszą, że u ich dzieci stwierdzono nadwagę lub niedowagę w stosunku do określonych norm. Mamy nadzieję, że docenią te informacje, ponieważ mają one pomóc w określeniu, kiedy można wprowadzić pozytywne zmiany i zapewnić wsparcie, by dokonać tych zmian”.
Ściskamy cię Maggie, jesteś wspaniała taka, jaka jesteś!
Co myślisz o tego typu badaniach? Zapraszamy do dyskusji na naszej stronie na Facebooku.
Na naszym Instagramie znajdziecie więcej interesujących treści, zdjęć i filmów.