Jako dzieci jesteśmy zazwyczaj uczeni, aby nie wyrabiać sobie o kimś opinii na podstawie jego wyglądu. Każdy z nas jest doskonały, na swój własny mały sposób. Wszyscy też mamy charakterystyczne cechy, które sprawiają, że jesteśmy jedyni w swoim rodzaju!
Pomimo tego, na każdym kroku musimy zmagać się z uprzedzeniami. Wokół bowiem istnieje wielu ludzi, którzy nas osądzają, obgadują za naszymi plecami, czy rzucają niepochlebne komentarze – a wszystko z powodu tego jak wyglądamy, ubieramy się, czy co mówimy.
To właśnie dlatego ta historia, udostępniona na Facebooku przez pewną kierowniczkę sklepu, tak bardzo mnie ucieszyła. Ta opowieść stanowi ważną lekcję, z której wszyscy powinniśmy wyciągnąć wnioski. A także ją udostępnić, aby inni ludzie również mieli szansę stać się nieco bardziej wrażliwymi!
Kilka lat temu byłam kierownikiem w sklepie z ubraniami dla puszystych. Bardzo to lubiłam. Niektórzy klienci byli nieuprzejmi (co zbytnio nie dziwi), a czasem nawet zupełnie nie do zniesienia (czego również żeśmy się spodziewali), ale przynajmniej dawali mi nieco powodu do śmiechu, któremu mogłam dać upust, kiedy już sobie poszli. Ale przecież, byli też mili klienci… i to oni byli powodem, dla którego tam pracowałam.
Wyjątkowa klientka
Pewnego dnia pojawiła się u nas kobieta w wieku około 45 lat. Przyszła z mężem i trzema synami. Miała na sobie sweter i workowate jeansy. Była naprawdę urocza, ale bardzo ostrożna jeśli chodzi o dobór odzieży. Powiedziała mi, że od kilku lat nie kupiła sobie damskich ubrań i że ma nadzieję, że może mogłabym jej pomóc przy doborze jeansów.
Pomimo swojej wagi, była naprawdę przepiękną i uroczą kobietą. Jej rodzina była bardzo wspierająca i starała się odbudować jej poczucie własnej wartości.
Bardzo chciałam jej pomóc. Wiedziałam, że to wszystko może trochę potrwać, poprosiłam więc jej rodzinę, aby wszyscy poczekali na ławeczkach, podczas gdy my będziemy zajmować się jeansami. No więc: zaczęłyśmy zakupy, wybierając fajne koszulki i wystrzałowe staniki. Rozmawiałyśmy o tym, jak dobierać sobie ubrania i łączyć ze sobą poszczególne części garderoby. Po pewnym czasie dotarłyśmy do zakazanej strefy: jeansy.
Zgadywałam, że nosi rozmiar w okolicach 50-52. Po przeanalizowaniu, jakimi krojami dysponowaliśmy w większych rozmiarach, ustaliłyśmy, że najlepiej będzie wybrać rozciągliwe, obcisłe jeansy z wysokim stanem. Uwydatniałyby one jej stosunkowo wąską talię i dość duże pośladki.
Poszłyśmy do przymierzalni
Poszłyśmy do przymierzalni i z wielką radością zachęcałam ją, aby ubrała zestawy, jakie dla niej przygotowałam. Po kilku chwilach powiedziała, że mogę odsunąć zasłonę. Wślizgnęłam się do środka, aby ją zobaczyć.
„Od bardzo dawna nie czułam się tak piękna” – powiedziała. Miała łzy w oczach, a na jej twarzy malował się ogromny uśmiech.
Zawołałam jej męża i dzieci, aby przyszli ją zobaczyć. Kiedy mąż na nią spojrzał, o mało się nie udławił.
Nie umiałam przestać gapić się na jego wielki uśmiech. W jego oczach było tyle miłości. „Kochanie, wyglądasz absolutnie wspaniale” – powiedział.
Skończyło się na tym, że kupili jej praktycznie nową garderobę. Nigdy nie widziałam szczęśliwszej rodziny.
Akceptuję Cię i darzę takim samym szacunkiem, niezależnie od tego czy jesteś czarny, biały, homo, hetero, biseksualny, czy jesteś Azjatą, Australijczykiem, wysoki, gruby czy jakikolwiek inny. Wszyscy jesteśmy ludźmi – ja wszystkich ludzi z całego świata postrzegam tak samo, jako swoich braci i siostry.
Udostępnij, jeśli się z tym zgadzasz.
Źródło: Hrtwarming
Ta kobieta podsumowała to, co myśli większość z nas i o czym większość z nas czyta z radością: nigdy nie należy oceniać książki po okładce. Za to warto budować relacje z innymi ludźmi na podstawie tego, kim są, a nie tego jak wyglądają!
Chciałabym pomóc tej kobiecie w upowszechnianiu jej wiadomości na Facebooku. To nic nie kosztuje, a możemy sprawić, że świat stanie się nieco lepszym miejscem!