Pomimo, że w Polsce możemy spotkać bezdomne psy, to zdecydowana większość psów ma dom i opiekującą się nim rodzinę lub przynajmniej znajduje schronienie i dach nad głową w schronisku. Nie pada im na głowę i mogą liczyć na miskę jedzenia.
W Brazylii sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej. Ulice są pełne bezpańskich psów, które codziennie walczą o przetrwanie, a przede wszystkim o jedzenie.
Na całe szczęście istnieją na świecie tacy bohaterowie jak João Araújo, który wpadł na sprytny pomysł, aby pomóc jak największej ilości psów.
Pomimo, że w Polsce możemy spotkać bezdomne psy, to zdecydowana większość psów ma dom i opiekującą się nim rodzinę lub przynajmniej znajduje schronienie i dach nad głową w schronisku. Nie pada im na głowę i mogą liczyć na miskę jedzenia.
W Brazylii sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej. Ulice są pełne bezpańskich psów, które codziennie walczą o przetrwanie, a przede wszystkim o jedzenie.
Na całe szczęście istnieją na świecie tacy bohaterowie jak João Araújo, który wpadł na sprytny pomysł, aby pomóc jak największej ilości psów.
Mając do dyspozycji niewiele materiałów, zbudował restaurację dla psów, która czynna jest 24 godziny na dobę.
I jest to prawdziwa miniaturowa restauracja, do której może wejść każdy spragniony i głodny bezpański pies.
Jego pomysł przyjął się na tyle dobrze, że otworzył więcej „restauracji” w innych punktach miasta. Wszystkie jadłodajnie zbudowane są z materiałów pochodzących z recyklingu.
Niestety nie wszyscy ludzie szanują ten pomysł. Kilka restauracji zostało skradzionych lub zniszczonych. Chłopka nie poddaje się i z pomocą innych miłośników zwierząt buduje kolejne punkty, aby wykarmić jak najwięcej potrzebujących psów.
„Gdy ukradną jedną, w jej miejsce buduje dwie” – mówi.
Jego pomysł zainspirował innych i teraz podobne restauracje powstają także w innych brazylijskich miastach.
Udostępnij ten artykuł na Facebooku, jeżeli także uważasz, że João to prawdziwy bohater i wzór do naśladowania!